Domowe masło orzechowe (płynne i smarowalne) i tahina
Będąc uzależnioną tak od masła orzechowego jak tahini jest dla mnie szczególnie ważne, by były jak najlepsze, co w tym wypadku oznacza „pure”. Prawdziwe, naturalne, organiczne, bez sztucznych dodatków. O ile z taniną tego problemu nie ma – te dostępne w sklepie to zawsze 100% ziaren sezamu (czytajcie etykiety) to masła orzechowego 100% w sklepach nie ma. Są 90%, bez soli i cukru, ale z dodatkiem oleju palmowego, który ponoć jest bardzo niezdrowy. Do tego, w obu przypadkach dochodzi cena, jedno i drugie kosztuje kilkanaście złotych.
Bardzo łatwo i tanio można zrobić swoje, zdrowsze, smaczniejsze, tańsze – same ZA.
Jeśli chodzi o masło orzechowe, potrzebujecie prażonych fistaszków. Albo tych w łupinach (ale zwróćcie uwagę, by były prażone) albo w paczce (prażone, bez soli). Obieracie orzechy i wrzucacie do blendera. Clue do uzyskania gładkiego masła orzechowego to cierpliwość. Po 5 minutach ciągłego miksowania otrzymacie gładkie niezbyt gęste masło, bez konieczności dodawania oliwy. Po 7 minutach ciągłego miksowania otrzymacie płynne masło, używane do sosów, deserów i śniadań. To szczególnie dobre jest z solą. Jeśli po 5 minutach miksowania dodacie miód, masło jakby się waży, więc z miodem trzeba miksować króciutko, ale najlepiej dodać je do gotowego i pomieszać ręcznie. Szczypta soli zrównoważy smak.
Jeśli chodzi o tahinę, prażycie ziarenka sezamu na średnim ogniu ciągle czuwając i czasem mieszając, gdy większość się zrumieni przesypujecie do miksera i miksujecie 5-7 minut. Po dodaniu miodu i soli macie gotowe smarowidło chałwowe.
Obie rzeczy bez dodatków używane są w wytrawnych potrawach, więc up 2U.
Potrzebujesz:
NA SŁOIK MASŁA:
pół kilo prażonych fistaszków
w opcji łyżka miodu
szczypta soli
NA SŁOIK TAHINY:
ok.300 gram sezamu
w opcji łyżka miodu
szczypta soli
Jedno i drugie powinniście trzymać do góry nogami, w lodówce jeśli wolicie twardsze, miększe – w szafce.
na pewno da radę, potrzebna jest cierpliwość 🙂 jeśli boi się Pani przegrzania, można co chwilę dać mu odpocząć i zepchnąć “mąkę” sezamową ze ścianek (robi się przed olejem)
Czy mój słaby tani blender da sobie radę z tahini czy potrzebny jest super ekstra blender?
Pozdrawiam 🙂
Awww…dziekuję!
Koniecznie, pierwsze dwa kęsy mogą być dziwne, ale potem już przychodzi takie samo uzależnienie:) no i, przynamniej wg mnie, tahina jeszcze bardziej lubi miód niż masło, które może się bez niego obejść (gdy dobre orzechy). Pozdrawiam!:)
fenomenalny blog *.* A masło orzechowe rowniez uwielbiam teraz czas na zaprzyjaznienie się z tahini bo o ile masło zawsze robię sama to tahiny jeszcze nigdy nie robiłam 🙂