Ryba pieczona w całości (prosty pstrąg)
Najpierw przekonałam się, że filety z łososia w dyskontach są nie tylko ok, ale i lepsze niż w rybnym. Potem przyszedł czas na filet z pstrąga, pachnący wodą, totalnie bez porównania z rybnym i tak przekonałam się do zakupu w dyskoncie pstrąga w całości (wypatroszonego). Zaryzykowałam i opłaciło się. Jego smutne oczka błyszczały i w ogóle nie pachniał rybą.
Przyrządzenie ryby w całości jest banalne.
Kupujemy rybę rozciętą u dołu. Rybę umieszczamy w brutfance. W przecięcie ryby wkładamy plastry cytryny i pęczek dowolnych ziół (u mnie tymianek). Naokoło obkładamy jeszcze kawałkami cytryny i oblewamy odrobin oliwy. Nagrzewamy piekarnik do 240 stopni, wkładamy blachę na najwyższą półkę (na najwyższą tą, na której zmieści się brytfanka, wkładamy rybę i pieczemy 20 minut).
Wyjmujemy. Po tym czasie mięso idealnie oddziela się tak od kości jak od skóry (jeśli jej nie lubicie, ale tak pieczona jest jadalna i chrupiąca). Możecie posolić, popieprzyć, pocytrynić, ale nie trzeba jeśli jest świeża. Możecie jest z sałatą, chlebem, ziemniakami. Jak chcecie.
Taka ryba jak na zdjęciu to ok ćwierć kilo. Naje się jeden chłopak albo dwie dziewczyny 🙂