Szczypta kulinarnej hipsterki czyli ciastka z nasion amarantusa i lnu z jagodami goji…
Każdemu one nie zasmakują to pewne, zasmakują bezglutenowcom i osobom, które często jadają zbożowe rzeczy i są przyzwyczajone do ich smaku. Ciastka są za to obrzydliwie zdrowe, więc można bezkarnie jeść je na kolacje, pod tv, brać do pracy, w podróż itd.
Ja robiłam je na oko, wsypałam do miski po małej szklance nasion amarantusa, otrębów owsianych i mielonego lnu. Możecie dodać jagody goji. Dodałam orzechy laskowe i włoskie, morele i żurawinę. Dolałam miodu (jakieś 4 łyżki) i słodu ze stewii (6 tabletek) oraz dla konsystencji jogurtu naturalnego (2 duże łyżki )i oliwy z oliwek z drugiego tłoczenia (dwa chlupy). Oraz jedno jajko i łyżeczkę proszku do pieczenia. Pomieszałam do uzyskania jednolitej, gęstej masy, dającej się lepić. Spróbuj masę i zobacz czy jest dość słodka. Lep kuleczki mocząc co chwilę ręce. Układaj je na blasze z pergaminem i spłaszcz troszkę, nie zmienią kształtu w pieczeniu. Piecz 12-15 minut w 180 stopniach.
rzeczywiście, pomyliłam się! dziękuję, poprawiłam 🙂
ale bezglutenowcom niestety nie będą miały szansy zasmakować, bo mają otręby pszenne 🙁
🙂 specyficzne 🙂 jeśli ktoś lubi ziarenka to pyszne 🙂
Wygląda cudownie 🙂 A w smaku pewnie jeszcze lepsze 😀
Pozdrawiam,
http://www.monikoza.blog.pl